Szkoła, studia, nauka

no ja wlasnie jestem w trakcie wyciagania..jutro kartkowka z tego, co dzisiaj odpowiadalem + dzisiejsza lekcja, wiec tez powinno wyciagnac..(mam nadzieje) jeszcze w srode projekt z biologii na ostateczne wyciagniejcie i w pt rano na matme i bedzie juz tylko kosmetyczne dopieszczanie ocen Very Happy

hehe, ja myślałam, że idąc na studia ostatecznie uciekam od fizyki i matmy, a tu dupa... Razz

pierwszy rok to własnie takie baziewia, a teraz jeszcze statystyka - BLLLEEEE!!!

A teraz oczywiście, jak pogoda się zrobiła fajna, to się zaczęło... egzamin, teren, seminarka, teren, magisterka, teren, prelekcja, wykład, prelekcja i oberwanie głowy.... Rolling Eyes

mam wielką nadzieję, że jednak przeżyję ten tydzień.

ty mnie nie stresuj ze na studiach bede mial matme, fizyke albo chemie bo nie wyrobie Very Happy

sam nie wiem co...ale napewno cos humanistycznego:D o psychologii juz raczej moge zapomniec - nie napisze rozszerzonej bliologi..z kolei jesli pojde na filozofie, to chyba jedyny zawod po tym to nauczyciel - nie chce...;/ ehh moze prawo jesli dam rade? nie wiem;/

Na prawie ciężko podobno. Chociaż sama przez jakis czas o tym myslałam. Na razie utrzymuję, że psychologia albo anglistyka (ale na tłumacza, a nie nauczyciela!). Ostatecznie mam jeszcze 4 lata. I rok do wyboru odpwiedniego profilu klasy Razz

Po humanach to głównie ci zostaje nauczyciel... smutna prawda. Zawód tłumacza to gratka, z tego co się orientuję. Ale bez stresu! Jeśli nawet ja dałam radę matmie i fizyce na moich studiach, to naprawdę nie mogło być źle... Wink

A co do prawka to nie wiem... ludzie się tam pchaja drzwiami i oknami, łatwo też wylatują, bo jest przepełnienie i w sumie co potem mają? Rolling Eyes

Nie ma to jak Uniwerek! Very Happy

mama jst radca prawnym - cale zycie mowilem, ze wszytko, byle nie prawo..ale to niestety chyba byloby dla mnie najodpowiedniejsze;/ kiedys chcialem na muzyke ale jak chcialem skladac papiery lic powiedzieli ze moga mnie wziasc co najwyzej na puzon, rog lub tube, to sobie odpuscilem.. pozostawiam to jako cos na zasadzie hobby. psychologia odpada przez ta biologie...chyba ze udaloby mi sie nadrobic historia, chociaz watpie.. najchetniej bym na filozofie poszedl, ale nauczyciel..nie;/ moze jak mi sie uda jakies inne studia ukonczyc i zdobyc zawod, to wtedy wiem, ze w jakis sposob mozna brac jeszcze jedne, jesli bede chicial/mial na tyle samozaparcia Very Happy

co do prawa to napewno nie bede sedzia, prokuratorem, ani adwokatem, bo nie mam nikogo takiego w rodzinie...a bez znajomosci mimo tej calej magii z nowa matura nie wejdzie tam Very Happy

musialbym pewnie jak mama na radce prawnego..;/ ehh a z kolei na scisle przedmioty nie mam nawet co brac pod uwage,bo tak naprawde to nie bede chcial sie dostac, cokolwiek by sie nie stalo nie dostane sie, a nawet jesli zdarzy sie ten cud to i tak nie wyrobie i odrazu wylece. podobno mam mozliwosci...ktore zaprzepascilem zaleglosciami jeszcze z gimnazjum - praktycznie nie do nadrobienia...bo z tym sie umiejetnosci wiaza, mam nawet problemy z liczeniem w pamieci;/ tez kiedys myslalm nad anglistyka ale tez odwidzialo mi sie, w sumie nie wiem czemu, moze dlatego, ze kuzynka, mimo wszelkich checi i zdobycia licencjatu jak juz tylko mogla, wyladowala jako nauczycielka...chociaz nauczyciele jezykowi jak sie dobrze ustawia to potrafia zarabiac tyle, co dyrektorzy szkol..ale to pojedynczy farciarze. ja totalnie nie mam pojecia, co bym chcial...po prostu nie wiem

Połaź trochu po targach edukacyjnych... czasami można się ciekawych rzeczy dowiedzieć.

Przecież bez względu na rodzaj ukończonych studiów będziemy bezrobotni. dlatego warto sudiować chociaż coś co się lubi. Nie będzie wrażenia straconych lat (to by było na tyle mego katastrofizmu).

Ano właśnie... moja branża też jest w tym kraju niechodliwa [biologia i ochrona środowiska]. Ale nie widzę siebie w żadnym innym zawodzie! Ostatecznie, jak wszystko weźmie w łeb, pozostaje migracja.

ja juz planuje (to baaardzo prawdopodobne) ze pojde na polibude do stolicy na ochrone srodowiska..
poszlabym na AWF ale tam trzeba biologie zdawac..a ja jestem troche noga z tego..
mimo ze moja mama skonczyla rok temu biologie studiowac..