Muzyczne fascynacje dzieciństwa

Czego słuchaliście, kiedy byliście jeszcze bardzo bardzo młodzi? Jaki był Wasz pierwszy ulubiony, ukochany zespół?
Pochwalcie się, liczę na szczere i wyczerpujące wypowiedzi Wink

Moją najpierwszą fascynacją był zespół Ace of Base (jak miałam jakieś 2 latka Very Happy

). Później różnie (mama Lady Pank bardzo wtedy słuchała, więc całą dyskografię znam:D), aż (jakoś na początku podstawówki chyba, druga, moze trzecia klasa) doszło do Brytnej, Ich Troje i innych paszczurów Razz

To na szczęście niezbyt długo Razz

Później było nic, czyli co mi wpadło w ręce.
W szóstej klasie nawróciłam się na Nirvanę i Metallicę... i tak jakoś poszło Very Happy

hehe Smerfne hity...to było to..
a ponadto Europe - The Final Countdown

mama czesto słuchała takich starych hitów jej młodosci i tego ja tez słucham np. Zółte kalendarze..czy np cyganskie jakies..

nie mam pojecia, do pewnego wieku zawsze to, co sie innym podobalo, bylo "czadowe" i w ten sposob chyba do podstawowki, skonczylo sie na offspringu, kuzyn dal mi americane. kiedy otoczenie zaczelo sie zachwycac techno i hip hopem przestalem sie w tym odnajdowac.. jakos nie podobalo mi sie to juz, bardziej podobala mi sie muzyka moich rodzicow, np eep purple (ahh te "smoke on the water" i "child in time" Very Happy

i jeszcze kilka charakterystyczniejszych kawalkow, co w pamiec zapadly... np "black night") z czasem zaczalem sluchac OSTow z gier i muzyki klasycznej... Smile

spoleczenstwo mnie wyklelo^.^ do dzisiaj muzyka nobuo uematsu ma u mnie bardzo wysokie noty. pozniej odkrylem stratovarius i soad...i tak do dzisiaj. tylko juz teraz z nieco wiekszym rozmachem i szerszym repertuarem. Very Happy

Ja ciagle jestem bardzo mlody wiec trudno powiedziec Very Happy

ale jakies 7-8 lat temu to zaczela sie u mnie faza na Fallouta.. pozniej takze na sciezke dzwiekowa z tej legendarnej juz gry.. niejakiego Marka Morgana. Do tej pory lubie tej muzyki sluchac:) Od tych utworow przerabianych z dziwnego formatu ACM na MP3 zaczela sie moja przygoda z ambientem

ff8 choc mial w sobie to cos to i tak wymiekal przy wiekszosci innych czesci, ktorych to cos bylo jeszcze lepsze - kilmatyczne, bardziej wciagajace...ale fakt, ze OST z ff8 byl jednym z najlepszych... Very Happy

cale gim spedzilem nad roznymi OSTami z jRPG, glownie z finali Very Happy

ale nie tylko...np suikoden sam w sobie jest tez swietny, a muzyka to marzenie... Rolling Eyes

Hmmm... właściwie to różnie... co wpadło w ucho, ale głównie tak zwane "hiciory", które leciały w radio czy TV. Razz

No i zespoły, które były na czasie... hehehe...

smerfne hity, pink floyd, kate bush, grechuta, pet shop boys,piwnica pod baranami Very Happy

fascynacje zaczęły się zmieniać dopiero w podstawówce - przez półtora roku było linkin park Razz

a później zaczęło się słuchać muzyki nieco poważniej Very Happy

ja mam kasety do trzeciej części Very Happy

mam od 1 do 10 bez smerfnej zimy...a wiem ze co najmniej do 14 wyszło bo widzialam na "manhattanie" ( taki targ u mnie w miescie Razz

tam kupisz to i owo..i cos jeszcze Razz

)

w szczecinie tez jest manhattan Very Happy

smerfnej zimy to też nie mam.... Sad

za to mam dwie oryginalne britneyki, ha! Razz

bleeeee

wole Erosa Ramazzottiego Razz

ha! i Budke Suflera Wink

a w niedziele (to jutro to jutro!) jade na Bajm do Świdnika (a jak nikt nie zawiedzie z organizatorów to również na Pizzę Łomot! aaaaaa!)

to jak?listening session? ;>

Eros w gruncie rzeczy nie jest taki zły... też kiedyś słuchałam... :p

Ja lubiłam też erę..

w sumie to nadal ją lubię Razz