DragonForce

Wirtuozerię masz u Yngwiego Malmsteena. Li mu do pięt nie dorasta.

Pod względem szybkości - tak
pod względem techniki - nie.

Nowe pojecie. Geniusz szybkości. DObre. Zawsze myślałem, że można być demonem szybkości.

Czepiasz się pojedynczych słówek. Mało ambitne.

Widzę, żę kolega mnie nie zna. Kiedyś poznasz. Może.

Wysłany: Pon 19:12, 26 Mar 2007 Temat postu:

a dla mnie to zwykli szpanerzy.... biegli technicznie szpanerzy.... graja szybko ... i co z tego... fajnych wpadających riffów brak !!! ilez mozna solówki grac... które w sumie są w wszystkie takie same....

Wysłany: Wto 12:49, 27 Mar 2007 Temat postu:

Jak dla kogo. Smile

Dla mnie DF jest takim zespołem, którego utwór raz usłyszano rano trzyma się ucha przez resztę dnia. Czy to nie jest chwytliwość?
Jasne, że się popisują! na tym m.in. polega promocja. Np. taki Edguy - jeszcze bardziej forsuje swój szpanerski wizerunek, nawet ich biografia ma się nazywać "they are rockstars, but who cares?".
Ale to wcale a wcale nie przeszkadza mi w ocenieniu [i docenieniu] tego jak grają! Smile

Wysłany: Wto 18:17, 27 Mar 2007 Temat postu:

ale własnie chodzi o to ze ja nie znajduje w muzyce prezentowanej przez DF nic ciekawego.. nic.... fakt, szybko grają ale co z tego ?? Edguy lubie ponieważ pomimo szpanerskiego wyglądu i innych tam takich graja muzyke która do mnie trafia... jest interesująca i nie nuzy tak jak DF

Wysłany: Wto 20:51, 27 Mar 2007 Temat postu:

...i właśnie dlatego napisałam: "jak dla kogo". Smile

DragonForce jest świetnym zespołem. Ja bym nie porównywał Edguy'a i DF. DF są świetni technicznie. A poza tym lubie ich posłuchać na poprawę humoru.

Nie porównuję ich muzycznie. Chodzi mi o image obu zespołów. Oba zdają się wołać "patrzcie, jacy jesteśmy zaje2biści!".

Pozwolę sobie się nie zgodzić - wprawdzie Dragonforce do tej pory nie słuchałam, ale wstępnym zapoznaniu się zupełnie nie nasuwają mi się skojarzenia z Edguy'em. Nie będę jednak ginąć za swoje poglądy, bo - biorąc pod uwagę, że od rana do wieczora słucham ostatnio Edguy'a właśnie - to może krótkie wstępne zapoznanie z Dragonforce jest niewystarczające...? Cool

Generalnie jednak tylko dwie rzeczy są w stanie nastroić mnie optymistycznie na cały dzień - Edguy właśnie, plus poranny interwju Laughing

z Przemysławem Gosiewskim Very Happy