Avantasia

Jest to nazwa projektu solowego Tobiasa Sammeta (Edguy). Jak dotychczas wydali 2 albumy zatytułowane "The Metal Opera Pt.I & II"
Akcja opery rozgrywa się w średniowiecznej Europie. Ważne miejsce w fabule mają gnostycyzm, katolicyzm, elfy i krasnoludy. Nazwa Avantasia pochodzi od słów "Avalon" i "Fantasia" i dotyczy miejsca poza ludzką wyobraźnią w opowieści przedstawionej w albumie.
Muzyka została napisana i skomponowana przez Tobiasa Sammeta, zaprosił on różnych wokalistów: Michael Kiske(eks-Helloween), Kai Hansen (Gamma Ray), Timo Tolkki (Stratovarius), David DeFeis (Virgin Steele), André Matos, Rob Rock (Warrior) i Sharon den Adel (Within Temptation).
Skład zespołu to gitarzyści Jens Ludwig (Edguy) i Henjo Richter (Gamma Ray), basista Markus Grosskopf (Helloween), i perkusista Alex Holzwarth (Rhapsody).
Styl prezentowany na tych krążkach to power metal w trochę łagodniejszym wydaniu i dużą ilością klawiszy. Nawiązuję odrobinę do twórczości Edguy (około płytki Mandrake) i Helloween (era Kiske)
Jakie są wasze wrażenia? Słuchaliście? To napiszcie coś Razz

Oba krążki znam i bardzo lubię. Jakkolwiek bardzo często słyszę, że pt.I jest genialna a pt.II słabsza, to jednak mi osobiście obie płytki podobają się po równo. Cały pomysł i zadęcie z jakim go zrealizowano - bardzo mi się podoba! Tobiemu udało się zebrać prawdziwą śmietankę światka metalowego (BTW: Andre Matos jest z Angra i/lub Shaman), co musiało zaowocować prawdziwą ucztą dla uszu. Tym samym młody i świeży Tobi postawił się na równej półce prawdziwymi potęgami. I bardzo dobrze, bo udowodnił, że ma ogromny potencjał i tworzy metal najwyższej próby.

A, nie podam ulubionego utworu, bo te płyty są tego rodzaju, że słucha się ich w całości albo wcale. Smile

uwielbiam avantasie, no kocham po prostu Smile

wiele wspomnień i w ogóle...haha. nawet się jakieś fanfiki pisało i fanarty rysowało <pąs> a andre boski kastrat matos od chyba 4/5 lat tworzy tylko w shamaanie. swoją droga polecam, fajowiutki prog.

ps. też płakaliście jak vandroyi umarł? xD

Niestety nie miałam okazji posłuchac zbyt wiele... Zaledwie kilka utworow. Musze przyznać, że były bardzo miłe dla ucha. Przyjemnie się ich słuchało. Taki nieco inny styl niź to co zwykle zapuszczam u siebie. Bardzo dobra gra Tolkkiego. Ogólnie zbiór niezłych wokalistów i muzyków... Ale aby moja opinia była naprawde obiektywna musze jeszcze troche posłuchać. Razz

w ogóle strasznie lubię nie tylko metal opery ale generalnie concept albumy, szkoda, że sonata i strat nie wydali żadnych takich... sporo typowo powerowych zespołów chociaż raz tego próbowało. to może być nawet fajniejsze niż czytanie książek Smile

i jak się teraz nad tym zastanawiam, to zawsze kończą się conajmniej rzezią, znaczy się umierania właściwego dobrym operom mamy pod dostatkiem Wink

Oooo, concept albumy- świetny pomysł. Właśnie założyłem o tym temacik. Zapraszam!

Projekt Avantasii to kawał dobrej roboty, ale nie jest to lekkie do przyswojenia. Od jakiegoś czasu zabieram się już do słuchania i nic nie zostaje mi w głowie oprócz fragmentu kawałka "Seven Agels"... Na pewno trzeba bardziej rozbudowanego umysłu, zeby objąć to muzycznie. Póki nie jest przyswojone, raczej nie nadaje się na podkład do drzemki... Wink

Pierwsza płytka wchodzi zdecydowanie lepiej niż druga. Szczególnie ballada Farewell oraz kawałek Breaking Away z tym chwytliwym refrenem

Nie wiem, czy moge sie tu wypowiadać, bo mam tylko jedną płyte The Metal Opera i podobają mi sie tylko dwa utwory... pierwszy(nie pamiętam tytułu Embarassed

) i Avantasia. A tak ogólnie to ten wokal... taki Maiden'owski tzn nie zbyt mi sie podoba Confused

Chciałem zauważyc, że Avantasię trudno oceniać po wokalu, bo śpiewaniem zajmują się tam rózne osoby. Jedynie Tobi Sammet występuje w prawie każdym utworze.

A orientuje się ktos moze w jakich dokladnie kawałkach gra/spiewa Timo Tolkki?