Winterheart's Guild

Winterheart's Guild

1. Abandoned, Pleased, Brainwashed, Exploited
2. Gravenimage
3. The Cage
4. Silver Tongue
5. The Misery
6. Victoria's Secret
7. Champagne Bath
8. Broken
9. The Ruins of My Life
10. Draw Me

Płyta "Winterheart's Guild" została wydana w 2003 roku. Znalazło się na niej 10 kompozycji Finów. Wyróżnia się ona od pozostałych głównie tym, że można dostrzec na niej więcej parti klawiszowych. Przynajmniej moim zdaniem... Razz

Uważam, że płyta jest lepsza niż "Silence" ale nie do końca dorównuje "Ecliptice".

Na szczególną uwagę zasługuje utwór "The Cage". Niezwykle szybka i melodyjna kompozycja. Ciekawe brzmienie można dostrzec rónież w "Draw Me" i "Broken" (bardzo oryginalna i odbiegająca od reszty utworów kompozycja, że tak powiem "nowość" jeśli chodzi o chłopaków...), które są dośc spokojnymi utworami i szybko wpadają w ucho. Miłą dla ucha balladą jest "The Misery", ale znów z przykrością musze stwierdzić, że brakuje jej tej doskonałości co w "Letter To Dana".

Podsumowując...
Album dobry, napewno lepszy niż "Silence" ale nie do końca doskonały. Jednak warty zakupienia i posłuchania. Można powiedzieć, że Sonata wypracowała już sobie swój własny i rozpoznawalny styl... Każdy fan Sonaty napewno znajdzie na nim kilka kompozycji w których będzie w stanie się zakochać... Rolling Eyes

A co Wy sądzicie na ten temat? Very Happy

Abandoned, Pleased, Brainwashed, Exploited troszeczkę mi się już oklepał (może dlatego, że niemal codziennie mnie budzi?), chociaż nie mogę narzekać, szybki utwór z mocnym wokalem. Gravenimage - coś pięknego! Powoli "rozlewający się" początek przekształca się w żwawy utwór o ciekawej linii melodycznej. The Cage - znów o wilkach i o utracie wolności. Utwór zawrotny od początku do końca. Chwytliwy refren wręcz sam się śpiewa. Silver Tongue - trochę mniej porywający. The Misery - rzewna, subtelna ballada. Piękny tekst. Victoria's Secret, czyli "underwear song' Wink

. Świetny koncertowy utwór. Refren ciśnie się w uszy i wypada paszczą. Champagne Bath z początku zalatuje Malmsteenowską wirtuozerią, po czym przeradza się w całkiem solidny, szybki kawałek. Panie, panowie - czapki z głów! Broken to utwór niezwykły. Za szybki, by być balladą, za wolny na patatajkę. Utwór o nizwykłej sile, wybitnym tekście i przesiąknięty szczególnym klimatem... The Ruins Of My Life z ciekawym początkiem i końcem. Coś odmiennego. Draw Me - delikatna ballada, która chyba nigdy nie zostanie ukończona. Do studia nagraniowego wlatuje ptaszek, Henkka go wypuszcza, na co Tony mówi "Powinieneś za to dostać nagrodę od Greenpeace", Henkka odpowiada "Tak, pieczonego kurczaka" Very Happy

Dobra płyta, choć ma miejscami słabsze momenty. Jesli chodzi o kawałki to mamy genialne The Cage, Broken, piekne The Misery i Draw Me ale tez nieco słabsze Abandoned, Pleased, Brainwashed, Exploited i The Ruins of My Life. Swietne wrazenie robia takze grane przez Jensa J. solówki klawiszowe (chyba najlepsze w całej histori Sonaty)

A mnie akurat utwór "The Ruins of My Life" podoba sie i to bardzo... Smile

"Abandoned, Pleased, Brainwashed, Exploited" rzeczywiście taki sobie.. Może nie o to chodzi, że zły ale niczym specjalnym mnie nie zaskoczył. A co do popisu Jensa to rewelacja!

Bardzo dobra płyta. Szczególnie utwory: The Misery (od pierwszego usłyszenia polubiłam), w któym podoba mi się tekst. NIgdy nie zwracałam zbyt dużej uwagi do tekstu, ważne żeby melodia była... melodyjna Very Happy

A The Misery zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
Następnie również powaliło mnie The Vicoria's Secret ze względu na bardzo dobtą muzykę. Dawno nie słyszałam tak dobrego Power Metalu Wink

Ostatnio namietnie wsłuchuje sie w "Gravenimage", "Victoria's Secret" a wcześniej jakoś nie bardzo dostrzegałam piękno tych utworów. Ja tak czasem mam, że coś wpada mi bardzo w ucho dopiero po setnym przesłuchaniu.... Tak czy inaczej owe utwory lecą u mnie w kółko teraz... Razz

Podoba mi się zwłaszcza muzyka w "Gravenimage" i bardzo fajne wykonanie przez Tonego.

Oooo, tak!
Wymieniłaś dokładne te same dwa utworki, które i do mnie trafiły dopiero po jakimś czasie, ale za to trafiły z siłą młota! Very Happy

Gravenimage ma piękny początek i zakończenie, nic tylko sie rozpłynąć... a w pamięć szczególnie zapadły mi słowa "I can change one note and make you cry...", myślę, że całkiem nieźle oddają zdolności twórcze Tony'ego. Jak sam kiedyś napisał: "...nie ma znaczenia, czy piszę balladę, czy szybki utwór. Jeśli masz dobrą melodię można ją zagrać szybko i wolno." (swoją drogą, czy wiedzieliście, że w Reckoning Day, Reckoning Night jest ukryty motyw z Wildfire? Ja się dłuuugo nie mogłam go dosłuchać...)
Victoria's Secret, czyli "underwear song" Wink

to bardzo ciekawy utwór. Sprawdza się zarówno jako skoczny koncertowy kawałek z niesamowicie chwytliwym refrenem, ale jest też dość mocno refleksyjny, przynajmniej dla mnie. Można go rozgryzać w nieskończoność....

[stuknęło mi 200! Twisted Evil

]

"Winterheart's Guild" - pozwolę sobie wymienić trzy kawałki, które moze nie przyprawiają mnie o wzruszenia, nie zawierają w sobie szczególnego artyzmu, ale są absolutnie trafiające do serca i w sposób bezpośredni działają na stan ducha:

1. "Silver Tongue"
2. "Champagne Bath"
3. "Ruins Of My Life"

Szczerze mówiąc, to ja "Silver Tongue" nie bardzo rozumiem...
"Champagne Bath" ma dobitną i naprawdę niezłą wymowę. Utwór ma za to u mnie dużego plusa.
"Ruins Of My Life" jest po prostu niesamowity. Zawsze podnosi mnie na duchu a zarazem bardzo zasmuca.

pierwsze Sonaty owszem nawet bardzo... ale ta nie bardzo mi pasuje za duzo tych melodyjek na klawiszach rozumiem maja dobrego to pod niego wszystkie sa prawie kawałki...

Melodyjki na klawiszach są cool Wink

Eh... taki styl kapeli nie każdy musi to kochać. Mnie osobiście pasuje, chociaz słucham wielu innych zespołow o zupełnie odmniennym stylu... Gdzie "melodyjek" jest znacznie mniej, bądź nie ma praktycznie wcale. Ale żeby off topu nie było... Poza tym czy ja wiem, czy na tej płycie jest tego aż tak wiele? Neutral

Wysłany: Nie 11:15, 19 Mar 2006 Temat postu:

widac ze mam troche odmienny gust od wszystkich Smile

dla mnie najlepszymi kawalkami z tej plyty są:
Champagne Bath
Silver Tongue
The Cage
w koncu nie kazdemu musi sie podobac to samo ale to chyba dobrze Wink

Wysłany: Nie 13:12, 19 Mar 2006 Temat postu:

Gusta są różne... Zresztą jest tyle utworów, że można spokojnie wybierać. Osobiście "The Cage" uwielbiam i mam do niej ogromny sentyment bo była jednym z pierwszych utworów Sonaty jakie usłyszałam.

Z tej płyty obecnie króluje "Broken". Mimo świetnego brzmienia wole jednak wykonanie "na żywo", a już najprzyjemniej ogląda się to na koncertówce. Na tym przysłowiowym "drugim" czy "wspomagającym" wokalu, jak kto woli, znakomicie wypada Henio :p

moja naj, naj, najulubieńsza płyta Sonaty. Broken jest utworem który wciąż zbija mnie z nóg Smile