Fourth Dimension

1. Against The Wind
2. Distant Skies
3. Galaxies
4. Winter
5. Stratovarius
6. Lord Of The Wasteland
7. 030366
8. Nightfall
9. We Hold The Key
10. Twilight Symphony
11. Call Of The Wilderness

Nowa płyta i nowy wokalista. Fourth Dimension jest pierwsza płyta z dobrze wszystkim znanym "Kotim"(Timo Kotipelto) w wokalu. Pierwsze dwa utwory to szybkie Against The Wind i Distant Skies, które uswiadamia, ze latanie nie musi być przyjemne Wink

. Dalej mamy nieco wolniejsze Galaxies i ballade Winter (pierwsza ballada śpiewana przez Timo K.) Piątym kawałkiem jest instrumental Stratovarius, dłuzszy i bardziej złozony od poprzednich tego typu kompozycji. Nastepnie mamy swietne Lord Of The Wasteland i nieco słabszy nadmiernie udziwniony 030366. Kolejna kompozycja to ballada Nightfall z bardzo fajna solówka Tolkkiego. Numer 9 to We Hold The Key jeden z najlepszych utworów na płycie. Twilight Symphony jak sama nazwa wskazuje zawiera w sobie fragment "symfoni" a mianowicie solo smycczkowe. Płyte zamyka krótki, grany na gitarze akustycznej Call Of The Wilderness.

Heh... stara ale jara. Bardzo fajna płyta. Szczególnie do gusty przypadła mi ballada "Winter". Tak, tego moge słuchac godzinami. Dalej ciekawymi kompozycjami są "We Hold The Key", "Twilight Symphony" i jeden z pierwszych kawałków Stratovariusa jakie miałam możliwość usłyszeć... - "Against The Wind". Rolling Eyes

Chyba najbardzej zdziwiona byłam słuchajac "030366". Bardzo dziwny utwor ale przyznam, że na swój sposób mi sie podoba. :jezyk2:

Kiedy TT miał już dość jednoczesnego obsługiwania gitary i wokalu (choć wcześniej tę funkcję pełnił perkusista!), zespół zadecydował o przyjęciu nowego wokalisty. Do studia nagraniowego wszedł drobny, niepozorny blondas, założył słuchawki, podszedł do mikrofonu i... użył swego głosu. Skutkiem tego TT [po drugiej stronie słuchawek] odskoczył od panelu na odległość ok. metra i przyjął go natychmiast do zespołu! - Tak głosi legenda. Ponoć nawet sam Koti był zaskoczony, że bez żadnego "ale" wstąpił w szeregi Strato. Smile

I dobrze się stało! Od razu wziął się do roboty i na Fourth Dimention pojawiły się utwory, przy których tworzeniu już brał udział. Płyta jeszcze dość nierówna; są tu zarówno mocne Against the Wind - ważny kawałek o przezwyciężaniu wszelkich trudności, Distant Skies, a także "dziwne" jak 030366... utwór Stratovarius zapoczątkował swego rodzaju tradycję umieszczania na płycie instrumentalnego kawałka o tytule "Stratocośtam".

Chyba można powiedzieć, że takie "030366" jest swoistym łącznikiem między "Dreamspace" a nowym obliczem zespołu. Są tu kawałki zaróno genialne, jak i nieco słabsze, ale mimo wszystko jest to nadal bardzo wysoki poziom Very Happy

Płyta bardzo dobra. Nieco słabsze 030366 ale reszta kawałków swietna. Wokal Kotipelto tez na duzy plus Smile

Ocena 9

Z czasme przekonuje sie do tej plyty. Jest tam naprawde pare swietnych kawalkow. ZArowno pod wzgledem teksty jak i muzy. Najbardziej podobaja mi sie
We Hold the Key
Against the Wind
Distant Sky

Bardzo irytuje mnie 030366..Gdyby tylko wyciac ten tekst, wstawic inny normalny..
Solowki w drugiej czesci tego utw sa cudowne..

"030366" - ten utwór jest jednym z najbardziej "orientalnych" [jak ja to mówię] czy specyficznych. Na początku jak pierwszy raz go usłyszałam nie mogłam uwierzyć, że to dzieło Stratovariusa. Jak to ogromnie odbiega od wszystkich pozostałych kompozycji! Jednak z czasem przekonałam się do niego. Teraz uważam za naprawdę świetną piosenkę. A całej płycie, ponieważ jeszcze tego nie zrobiłam, wystawiam 7.

Kupiłem sobie japońskie wydanie! Chodzi jak w bajce. Z bonusem Dreampace(live). Kotek śpiewa superowo. Dałem jej 10. Kupiłem wczoraj naprawde super płyta!

Od jutra do 14 dni nie będzie mnie na forum.

Płyta b. dobra, z kapitalnym brzmieniem basu. Uwielbiam utwory 1,2,5,6,9 i szczególnie Twilight Symphony (te solowki które tak niesamowicie odjeżdżają). Pozostałe utwory Galaxies , Winter - tez super, natomiast 7 i 8 są po prostu trochę inne i mało porywające, może trochę experymentalne a ostatni to ładne podsumowanie całości. Ogólnie płycie dałem 8 chociaż dałbym śmiało jakieś 8,8%. Szkoda że niektóre utwory ciężko zdobyć w wersjach koncertowych, szczególnie "Lord Of The Wasteland", czy właśnie "Galaxies".
Swoją drogą ciekawy jestem co porabiają teraz byli członkowie (perkusista i klawiszowiec). Jak wiecie to piszcie (Może już gdzieś napisaliście).

"Twilight Symphony"... wystawiłabym wysoką ocenę za samą nazwę. Jest poprostu cudowna. Ale trzeba patrzeć też na inne strony, w końcu utwór nie składa się jedynie z tytułu. Kiedy teraz przeczytałam o tym kawałku, aż naszła mnie ochota na posłuchanie. Dawno tego nie robiłam, bo pierwsze skrzypce przejęło "Winter".

Ja nie należę do ludzi, którzy lubią utwór "030366". Zbyt dziwny jak dla mnie. Pod względem tematyki kojarzy mi się bardzo z "The Game Is On" Helloweenu. Zresztą oba kawałki zostały wydane w tym samym roku Wink