Elements Part II

1. Alpha & Omega
2. I Walk To My Own Song
3. I'm Still Alive
4. Season Of Faith's Perfection
5. Awaken The Giant
6. Know The Difference
7. Luminous
8. Dreamweaver
9. Liberty

Druga częsć Elementsów w odróznieniu od pierwszej nie zawiera juz tak wielu elementów progresywnych, choc w paru kawałkach nadal mozna je odnaleśc (podniosłe Alpha & Omega, Luminous). Mamy tu w wiekszości kawałki do jakich Stratovarius przyzwyczaił nas na Destiny czy Infinite. Szybkie i melodyjne I Walk To My Own Song (z genialna solówką), I'm Still Alive czy Know The Difference. Wolniejsze kawałki utrzymane w srednim tempie jak Dreamweaver i Awaken The Giant. Nie zapomniano takze o pieknych balladach Season Of Faith's Perfection i wspomniane wczesniej Luminous to piekne i badzo nastrojowe kawałki a Liberty to najlepsza kompozycja na płycie. Podsumowujac płyta lepsza od swojej poprzedniczki, polecam Smile

Ta płytke kocham... Ale zacznijmy od początku. Pierwszy utwór - "Alpha & Omega" - i już widać, że płyta zapowiada się wspaniale. Kompozycja bardzo ciekawa... Podoba mi sie zwłaszcza tekst. Dalej, jeden z moich ulubionych utworów Stratovariusa - "I Walk To My Own Song". Szybki i dynamiczny... Stawia mnie na nogi zawsze. "Awaken The Giant" - tempo średnie, moja uwage zwrócił zwłaszcza refren... Dalej spokojne, melancholijne ale jednocześnie podniosłe "Luminous"... Eh.. wokal Timo jest tutaj wręcz więcej niz idealny. No i wspaniałe zakończenie płyty "Liberty". Smile

Właśnie ta płyta ma moim zdaniem najlepszą okładke. Za to tez wielki plus... Very Happy

a myslalam ze tekstu i patosu 'bonus track' edguya nic nie przebije Wink

No, dooobra:

Wolność

Cicho, cicho, słyszę ten zew
Trzymam swoje jaja, są mymi przyjaciółmi
Słyszę zew zazdrosnego penisa
Kiedy nie mogę nawet sikać, nie oglądając się za siebie
Wypycham na zewnątrz głowę....hihihi [***]!
Pamiętaj, aby wytrzeć papierem (toaletowym, marki Embo), albo dostaniesz wilka

Masze...[***] maszeruję do rytmu Timo Tolkki, syn boga
Kiedy zmarł dla ciebie i pokonał zatrucie
Piekło czeka na ciebie, biedny grzeszniku
Musisz bać się i szanować swego stwórcę

Wreszcie zmieniłem płeć
Łatwiej chodzić po ziemi w kobiecym ciele
Chris Owen jest moim przyjacielem
Niedługo wydam książkę i pokażę swój biust/łono
Wypycham główę (...albo cos takiego) z windy
Pamiętaj, aby wytrzeć papierem (toaletowym, marki Embo), albo dorwie cię Piotruś i wilk

Ta piosenka jest bez sensu
Słowa przychodzą spontanicznie
Uzależnienie od sieci jest złym przyjacielem
Szybkie połączenie to jedyne wyjście

Nie to, żeby tłumaczenie ułatwiło zrozumienie, co autor miał na mysli... Wink

Tak, jest niezły... ale nie znalazłam go ostatnio... Neutral

Jak to teksty robocze... nie mają szczególnego polotu. Wink

Co chcesz, w końcu to "tylko" faceci, którzy chyba się trochę nudzili w studio.... Razz

Z resztą tolkki sam przyznaje:
Ta piosenka jest bez sensu
Słowa przychodzą spontanicznie

eee... to może ja już nawet nie będę szukać tego pierwotnego tekstu do Black Diamond....

czemu, przynajmniej śmiechy są Smile

Mnie szególnie poraziła dydaktyczna wartość tego utworu. Chyba nie zasnę dziś w nocy:)

Płyte naprawde lubie. Wszystkie kawałki trzymaja wysoki poziom. Szczegolnie do gustu przypadły mi ballady z Liberty na czele. Moja ocena 9 Very Happy

8/10 - nie takie powerowe jak Elementy I, ale jest kilka świetnych kawałków. Orkiestra trzyma się grzecznie na uboczu i tak ma być!