Dreamspace

1. Chasing Shadows
2. 4th Reich
3. Eyes Of The World
4. Hold On To Your Dream
5. Magic Carpet Ride
6. We Are The Future
7. Tears Of Ice
8. Dreamspace
9. Reign Of Terror
10. Thin Ice
11. Atlantis
12. Abyss
13. Shattered
14. Wings Of Tommorow
15. Fullmoon (bonus)

Płyta na której Tolkki wystepuje w roli wokalisty po raz ostatni (no nie do konca ale nie będe drobiazgowy Wink

) Krążek zawiera az 14 (a liczac utwór bonusowy 15) kompozycji. Prawde mówiąc jest to chyba płyta z najbardziej "zakreconymi" tekstami jakie napisał Timo. Zaczynajac od Chasing Shadows (Jesli ktoś tytuł Goniąc Cienie kojarzy tylko z przebojem Flinty to musze go rozczarować, Timo wpadł na ten pomysł 10 lat wczesniej Wink

) a na Wings Of Tommorow kończac. Kto nie wierzy niech przeczyta pierwsze wersy Reign Of Terror Wink

A jesli chodzi o muzyke to cuż mozna napisac, Wiekszoś kawałków trzyma wysoki poziom nie liczac słabszego Thin Ice i koszmarnego Fullmoon. W kazdym razie z płyta napewno zapoznac sie warto Smile

Ta płyta to dla mnie przedewszystkim 4th Reich Hold on to your dream i Chasing shadow. Bez tych kawałków płyta nie byłaby tak swietna moim zdaniem. Owszem pozostałe utwory bronią sie dobrze ale ww. są główną siłą tego krążka.

Mimo paru swietnych kawałkow muszę powiedziec, ze jest to najsłabsza płyta z Tolkkim w wokalu. Choć to wcale nie znaczy ze zła Wink

No płyta nie powala na kolana, chociaż jest dobra. Najbardziej do gustu przypadły mi takie kawałki jak: "Chasing Shadows", "Tears Of Ice", "Reign Of Terror". Co do "Hold On To Your Dream" to kocham ten kawałek ale w wersji tylko na gitare akustyczną no i z pięknym wokalem Kotipelto. Smile

Za to zupełnie nie moge przetrawić "Thin Ice" jak i koszmarnego bonusa "Fullmoon"... Neutral

Gdybym miała wystawiać ocene to tak 4 jedynie.

Oceniacie tylko na 4?!! Oszaleliście? To najlepsza płyta "epoki Tolkkiego"! Uwielbiam tą płytę. Chyba tylko "Reign of Terror" uważam za słabszy, za taki wypełniacz. Reszta genialnie łączy się klimatycznie i muzycznie, wynurzenia Tima są takie przejmujące... Momentami przeszywające, momentami niesamowicie psychodeliczne jak i sama muzyka ("Thin Ice", czy genialny "Dreamspace"). Po prostu rewelacja!
Nie wiem, czemu tak szykanujecie "Full Moon"? Kawałek nieco "inny"i lunatyczny, ale i tu pomimo tej inności świetnie pasuje mi do tak schizowej płyty. Klimatem kojarzy mi się trochę z wczesnym Pink Floyd, ale nie czynię z tego zarzutu. Wyszła strasznie nietypowa i ciekawa rzecz. Tolkki na pewno nie musi się tego wstydzić.

Gość

Jeden z najlepszych krążków Stratovariusa, pozbawiony surowości poprzedników i lukru następców z Kotipelto na wokalu.

Duzo swietnych kawałkow (We Are The Future) i kilka słabszych (Thin Ice). Mimo wszystko produkcja warta uwagi. 8+ Smile

Strasznie lubie ta plytke. Jest bardzo klimatyczna, swietna pod wzgledem tekstow. Duzo 'power metalowych' kawalkow ktore uwielbiam..

btw-Jako ze jest to moj 1st post na forum, chcilalbym przwyitac wszystkich Very Happy

DREAMSPACE od zawsze kojazy mi sie z pieknym textem TEARS OF ICE Very Happy

o ile sie niemyle Chasing Shadows tez jest na tej plycie Very Happy

apropo krauze widze ze jestes nowy wiec witam i zapraszam na wieczorny czat Very Happy

Mnie zwłaszcza ostatnio z "Hold on to your dream". Chociaz przyznam, że odrobine berdziej podoba mi się ten kawałek w wykonaniu Kotipelto. Tolkki śpiewał równie dobrze, ale te piski Kotipelto są niesamowite. Może to wynika z tego, że pierwszą wersje jaką usłyszałam właśnie on śpiewał? Nie wiem... Razz

A ocena w skali 1-10: myślę, że 7...

Powiem że jest to świetny materiał, choć przekonałem się do niego po wielokrotnym przesłuchaniu. Pierwszy Chasing Shadows to typowy klasyk, póżniej jest zwolnienie (4th Reich) takie zredukowanie na 2 bieg, Eyes Of The World - 3 bieg a Hold On To Your Dream to już powrót do klasycznego tempa - utwór ma kopa. Magic Carpet Ride to wędrówka po klimatach bliskiego wschodu (czasami brakuje mi takich pomysłów na późniejszych krążkach). We Are The Future (czasem kojarzy mi się ze starszym Helloweenem z czasów Kiske) trochę zbyt szybki jak do tej płyty, zapowiadający późniejsze pomysły.
Słuchająć Tears Of Ice przechodzą mi ciarki po plecach (najlepsza balladka). Tytułowy Dreamspace to również zapowiedź na przyszłość i świetne partie klawiszy, taka inna perkusja i te krzyczące vocale (chyba najbardziej progresywny utwór w całej twórczości) - miodzio. Reign Of Terror jest w stylu pierwszego materiału, surowy i bardzo buntowniczy. Thin Ice to wycieczka w inną otchłań wszechświata (czasami lubię takie extremalne utwory), Atlantis - instrumentalny popis akustyczny Tolkkiego. Abyss jest niesamowisty (typowa mieszanka ówczesnych pomysłów, raz mocno raz delikatnie - ten wstęp). Shattered to kolejny powrót do korzeni i początku działalności (mocno i drapieżnie) a ostatni Wings Of Tomorrow to odlot w przyszłóść idealnie pasujący na koniec (spokojniejszy ze znakomitymi chórkami i refrenem).
Jeśli chodzi o bonus to mam go na The Chosen Ones - dobrze że nie było go na podstawowym wydaniu bo mógłby trochę nie pasować, trochę psychodeliczny (vocal zbyt drażniący) lecz 2 część utworu ma ładną spokojną solówkę dającą naszym uszom odpocząć.