Najlepsza płyta Nightwish

Dla mnie wybór jest oczywisty. Zdecydowanie i bezapelacyjnie wygrywa ONCE!

Jest to najdojrzalszy album zespołu, po raz pierwszy słyszymy porządne gitary, orkiestra idealnie współgra z zespołem, nie słychać klawiszowych "przeszkadzajek", duet Tarja/Marco spisuje się idealnie, prawie wszystkie kompozycje przedstawiają wyrównany, wysoki poziom. Takie utwory jak Dark Chest Of Wonders, Planet Hell czy Ghost Love Score to prawdziwe dzieła sztuki, za które kocham ten zespół.

Gdyby wywalić wieśniackie Wish I Had An Angel i cukierkowe Nemo mielibyśmy płytę pozbawioną wad. Obecność tych 2 utworów długo przeszkadała mi w prawidłowej ocenie tej płyty. Ale w końcu uznałem, że komercjalizacja za pomocą tych singli pomogła sfinansować koszt zatrudnienia orkiestry symfonicznej z Londynu, która przyczyniła się do tego, że Nightwish nagrał tę wspaniałą płytę.

Głosuję na Oceanborn, ta płyta chyba najbardziej przypadła mi do gustu, bo najbardziej słychac power metalowe wpływy. Stargazers ma predyspozycje do bycia moją ulubioną piosenką Nightwish. Very Happy

Płyta jak dla mnie nie ma żadnego słabego punktu, od pierwszej do ostatniej sekundy nie można się przy niej zanudzic Very Happy

A gdyby nie Oceanborn, to prawdopodobnie wybrałabym Once, za niesamowotą orkiestrę i klimat Wink

cała dyskografia..a tak jak bym miala wybierac, Once. the siren jest niesamowite..

Dobra, ciężki wybór. Dla mnie najlepsze to Wishmaster i Century Child ale stawiam na tą drugą za całkowitą zmianę stylu. Z początku nie mogłem się do niej przekonać ale jest dojrzalsza i wręcz powala, nie ujmując nic poprzedniczce która wpada momentalnie w ucho.

Nie jestem jakimś namiętnym fanem Nightwisha, ale od czasu do czasu zdarza mi się ich posłuchać. A głos na Century Child za "Beauty of the Beast".

dzieki kumplowi niesamowicie sie otworzyłam na ten zespół Smile

teraz go słucham coraz czesciej i czesciej Very Happy

co jak co bless the child wymiata Wink

Ciężka sprawa, bo lubię wszystkie. Jeżeli jednak mam zdecydować się na jedną - "Once". Nieco inna, różnie oceniana... Moim zdaniem - bardzo pozytywna! Mnie zaskoczyła, spodobała mi się ta "odmienność". Uwielbiam "Ghost Love Score", "Creek Marys Blood". I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "Nemo" jest cukierkowe. Utwór dość... dziwny, ale żeby cukierkowy?!

popieram przedmówczynię! Once to album po prostu fantastyczny Smile

Ghost Love Score albo Creek Mary's Blood z End of An Era brzmią rewelacyjnie!
Nemo ma świetny teledysk..najbardziej to mi się przejadł chomik dentysta czyli Wishmaster..